czwartek, 22 lutego 2024

Księte kościół NMP z 1700 roku.

Księte sabalasobolewski.blogspot.com

Księte to maleńka wieś, położona na Pojezierzu Brodnickim w gminie Swiedziebnia. Oddalona od Brodnicy około piętnastu kilometrów. Kiedy jechaliśmy w kierunku wsi od strony Świedziebni i w pewnym momencie nawigacja kazała mi skręcić w wąską szutrową drogę to zwątpiłem. Tym bardziej, że zjazd...

 ten stanowił rozwidlenie pod ostrym kątem z inną ale asfaltową drogą. Kierując się wskazaniem nawigacji ale też własną intuicją
wjechaliśmy w szutrówkę wzbijając za sobą ogromną ilość białego kurzu. Zwolniłem nieco i chmura kurzu zrobiła się mniejsza, ale i tak, zauważyłem w lusterku wstecznym jak kurz zaczyna pokrywać mi tylną szybę w samochodzie
.

Zabytkowe drewniane kościoły

Całe szczęście, że droga prowadząca do wsi nie miała więcej niż dwa kilometry. Następne zaskoczenie które nas spotkało na miejscu, to wielkość wsi, a raczej jej małość. Było to zaledwie kilka zabudowań i wyróżniająca się na ich tle kępa starych wysokich drzew, spośród których nieznacznie wystawała wieża drewnianego kościoła. W pobliskim gospodarstwie terkotał przed domem ciągnik i ktoś się przy nim krzątał. Polna droga prowadząca do oddalonego około stu metrów kościoła, stanowiła odnogę od głównej drogi. Kościół widoczny był po lewej stronie, a po prawej stronie były tylko pola i bocian spacerujący obok rowu.

Księte parafia Swiedziebnia

x

Polskie kościoły drewniane

Ustawiłem samochód w cieniu i niespiesznie poszliśmy w kierunku zabytkowego kościoła. Nie oczekując przywitania nas z orkiestrą, w milczeniu zaczęliśmy robić zdjęcia. Wokół nie było żywego ducha, za wyjątkiem oczywiście wspomnianego wcześniej bociana. Kościół też nie sprawiał wrażenia że na naszych oczach się ze starości rozpadnie. Jako, że główna brama była zamknięta, weszliśmy na teren kościoła bocznym wejściem otwierając skrzypiącą metalową furtkę.

Księte fotografia prowincjonalna

 Już na pierwszy rzut oka mogliśmy stwierdzić, że ten kościół jest tylko pomnikiem historii i niczym więcej. Jego otoczenie sprawiało wrażenie, że jest  tylko świadectwem minionych czasów, że obecnie mało kto tu zagląda. Wokół budynku kościoła,  teren jest porośnięty nie skoszoną trawą, rdza na bramie i ta skrzypiąca z trudem otwierająca się furtka tylko to potwierdzały. Przypuszczam, że kościół spełnia swą rolę raz, a może dwa razy w roku w jakieś ważne katolickie święta. Księte należy do parafii  Świedziebnia oddalonej o kilka kilometrów, więc w dobie powszechnej motoryzacji, wierni  prawdopodobnie dojeżdżają do kościoła w gminie.

Grzegorzsabalasobolewski Księte

Kościół z zewnątrz prezentuje się dobrze, widać, że jest pod dobrą opieką konserwatorską. Świadczy też o tym tablica posadowiona w widocznym miejscu zaraz przy bramie. Napis na tablicy mówi nam, że tylko dzięki funduszom unijnym jeszcze żyjemy. Moje zdanie jest takie, że dzięki takim dofinansowaniom żywi się więcej podmiotów, ale to inna sprawa.

Mikołaj Romocki Księte

Teraz trochę o historii tego kościoła, który jak wieść niesie powstał w 1700 roku.Został wybudowany na gruntach należących do Mikołaja Romockiego - marszałka lipnowskiego, który był jednocześnie fundatorem tego przybytku. To jemu właśnie poświęcony jest kamienny obelisk w kształcie słupa, który znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie kościoła. Nawet w świetle dziennym trudno było nam odczytać wyryty w kamieniu napis, zrobiłem to dopiero w domu na komputerze powiększając odpowiednio obraz i zmieniając jego jasność. O tym, że kościół w ciągu swego istnienia był kilka razy remontowany, to nawet nie powinienem pisać. Wiadomym jest, że taka drewniana budowla wymaga gruntownych remontów co kilkadziesiąt lat o ile wcześniej nie spłonie czy nie zostanie zniszczona przez wojny. Dotyczy to też tego kościoła, który przetrwał na tym pięknym terenie przez kilka wieków.

Szkoda, że  kościół tak bardzo stracił w ostatnim okresie na znaczeniu i nie tyczą moje słowa jedynie budynku. Zostawmy jednak ten temat na inną okazję. Niestety nie mam zdjęcia wnętrza tego kościoła. Nie mogłem jego fotografii nawet znaleźć w internecie. Mało tego, ten kościół jako jeden z naprawdę nielicznych tego typu zabytków, nie jest naniesiony jako punkt na mapach Google. Prawdopodobnie będę musiał sam to zrobić w najbliższym czasie?


 No cóż rzec więcej..., opuszczaliśmy to spokojne miejsce nie pozostawiając po sobie nawet śladu. Nawet żeśmy rosnącej przy kościele trawy nie zdążyli zadeptać. Kościół  nadał stał całkiem niemy, zupełnie niewzruszony naszymi odwiedzinami. Nie chcąc zakłócać panującej ciszy, odchodząc, świadomie nie zamknąłem za sobą skrzypiącej furtki. Zobaczyliśmy, że bocian szukając pożywienia dalej chodził obok tej samej drogi. Za dwa miesiące stąd odleci i nie wiadomo czy kiedyś wróci w to samo miejsce?  

x

1 komentarz:

  1. To nie pierwsza taka historia drewnianego kościoła. Mamy w zanadrzu jeszcze inne

    OdpowiedzUsuń

Skomentuj, wyraź opinię - można anonimowo.