Jedziemy gdzieś między rozległymi polami kukurydzy, która o tej porze roku jest jeszcze niezbyt wysoka. Jest czerwcowy poranek 2023 roku. Pogoda jest piękna, niebo prawie bezchmurne i temperatura jak na czerwiec przystało typowo letnia.
Właśnie skręciliśmy w lewo z głównej drogi....
prowadzącej z Lipna w kierunku Rypina. Nowa droga co prawda jest wyłożona asfaltem, ale jest bardzo wąska, dosłownie na jeden samochód. Wokół żywego ducha, na polach też jest pusto.W smartfonie mam swoją ulubioną mapę, na której mam zaznaczone punkty zaplanowane do fotografowania. Tą mapę zrobiłem sobie sam, na bazie jakiejś papierowej mapy samochodowej, którą od fotografowałem i powiększyłem do rozmiaru 12 tys.px. na szerszym boku. Potem powprowadzałem na niej ważne miejsca i tak mi służy już od jakiegoś czasu. Wprawdzie dane co do dróg się trochę zdeaktualizowały, ale od dróg jest nawigacja Google. Ta mapa służy mi do zupełnie czegoś innego.
Na drugiej komórce pracuje nawigacja ale coś się przycina. Nie jestem pewien czy jedziemy odpowiednią drogą, bo okolica jakoś nieproporcjonalnie do centrum kraju wyludniona. Nagle w oddali widzę jadącego rowerzystę, postanawiam się zatrzymać i zasięgnąć tzw.języka. Rowerzysta okazuje się miejscowym zwolennikiem turystyki rowerowej i jest bardzo dobrze zorientowany w terenie.
- A kaplica w Studziance - mówi, znam to miejsce bardzo dobrze, często tam bywam z rodziną na wyprawach rowerowych. Bardzo polecam, to magiczne miejsce. Dobrze państwo jedziecie, jeszcze jakiś kilometr prosto, a potem trzeba skręcić w lewo a dalej już droga sama was poprowadzi.
Podziękowaliśmy za wskazówki i po kilku minutach byliśmy na miejscu.
Kościół czy raczej kaplica stoi posadowiona na niewielkim wzniesieniu gruntu pośród kilkunastu starych drzew dających sporo upragnionego cienia. Są to wiekowe lipy i okazałe graby. Kilka z nich oznaczonych jest jako pomniki przyrody. Na niewielkiej polanie porośniętej przyciętą trawą stawiam samochód i wyciągam butle z gazem w celu przygotowania wody na kawę. W pobliżu stoi zaledwie kilka domów, nawet nie można tego nazwać wsią. Obok nas panuje taka cisza, że słychać tylko śpiew ptaków i syczący palnik na turystycznej kuchence gazowej. Biorę więc aparat i ruszam w kierunku kaplicy oddalonej od nas około trzydzieści metrów.
Własnego zdjęcia wnętrza kościoła niestety nie mam. Musiałem się posiłkować internetem. Autorem zdjęcia jest Pan Ziemowit Kłosowski. Wnętrze prezentuje się nader skromnie.
Według miejscowych legend, w murowanym piętrowym budyneczku przyległym do kościoła, mieszkało trzech mnichów pustelników. Nie wiem na ile to się pokrywa z prawdą, bo wnętrze to ma powierzchnię kilku metrów kwadratowych. Obecnie w pomieszczeniu na pięterku znajduje się obraz świętej rodziny.
Drewniany kościół, który dziś ma za patronkę Matkę Boską Studzienną, został zbudowany z inicjatywy i fundacji Franciszka Działokowskiego. Budynek ten przetrwał w bardzo dobrym stanie do dziś. Jak to zwykle bywa w przypadku takich drewnianych budowli, na przestrzeni trzystu lat kościół kilka razy remontowano. Pierwszy remont odbył się w 1820 roku, następny na początku XX wieku, zaś kolejne remonty odbyły się w latach 1969, 1982, i ostatni remont związany z częściową nową aranżacją wnętrza w 2002 roku.
Po wykonaniu kilkunastu zdjęć, zasiedliśmy obok samochodu na stołeczkach i przystąpiliśmy do porannej kawy. Mieliśmy też do zjedzenia dwie drożdżówki, kupione godzinę wcześniej w sklepie Polska Chata w niezbyt odległym Chrostkowie. Miejsce to jest rzeczywiście urokliwe. Taka prawdziwa pustelnia we współczesnym wydaniu. Jak się po chwili okazało, to już tak nie do końca pustelnia. Albowiem podjechał jakiś samochód na toruńskich numerach, z którego wysiadło małżeństwo w naszym wieku i ruszyło w kierunku drewnianego kościółka. Zrobili sobie kilka zdjęć smartfonem, podeszli do studni, obeszli wokół budynek kościoła i po dziesięciu minutach odjechali. My też postanowiliśmy po chwili pożegnać się z tym przyjaznym miejscem. Przed nami sporo kolejnych obiektów do zwiedzenia. Następnym będzie drewniana kaplica w Rypinie, a potem dalej na północ w kierunku Pojezierza Brodnickiego. Pozdrawiam serdecznie przeglądających i czytających!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Skomentuj, wyraź opinię - można anonimowo.