Przeważnie, widziałem go pracującego w ogrodzie. Klęczał między kwiatowymi rabatami, bez przerwy coś dosadzał, pielił i podlewał. Zapach kwiatów był...
wszędzie wyczuwalny, a w powietrzu roiło się od pszczół. Pod drzewem czereśni roiło się od pestek, to znak, że sezon na czereśnie już minął. Są jeszcze wiśnie, ale one rosną poza kwiatowym ogrodem.
W sierpniu, kiedy rośliny kwitły najładniej, przychodziły jakieś nieznane starsze kobiety prosząc o skromny bukiecik na cmentarz. Ofiarowany bukiet zawsze był dorodny, znacznie ponad oczekiwanie. Potem te piękne kwiaty trafiały gdzieś na jakiś grób, a może nawet na stół do wazonu? Wtedy wiedziałem, że niebawem skończy się lato.
x
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Skomentuj, wyraź opinię - można anonimowo.