środa, 4 października 2023

Takiej Nieszawy już nie ma.


Kiedy jest ładna pogoda, nieszawski ryneczek zawsze jest skąpany w słońcu. Rosnące na rynku schorowane, acz co roku przycinane drzewa, nie dają przed upałem  ochrony. Jest początek czerwca, a upał odbija się........ od asfaltowej nawierzchni jezdni i spływa mi małą kroplą po czole. Wokół jest cicho i sennie.  Niezbyt wysokie zabudowania malują nikłe cienie na nierównych chodnikach. Bliskość Wisły sprawia, że w powietrzu czuć lekką bryzę, ale to nie pomaga.

 Rzeki nie słychać w rynku, płynie sobie zupełnie bezszelestnie. Od czasu do czasu da się usłyszeć metaliczny odgłos promu cumującego do brzegu, ale można na to nie zwrócić uwagi. Kiedyś widziałem płynące rzeką dwie wielkie barki, ale to było kilka lat temu - jesienią przy wysokiej wodzie. Na wiślanym brzegu, leżą dwie łódki wywrócone dnem do góry i czekają na - nie wiadomo na co. Kiedyś funkcjonowała tu przetwórnia ryb "Certa", była też gorzelnia, ale dziś niewielu już o tym pamięta. Nie ma przemysłu, nie ma ryb w Wiśle, nie ma ruchu na rynku.

Siedzę na ławce autobusowego przystanku, i przyglądam się sympatycznej młodej kobiecie sadzącej świeże kwiaty w kolorowe gazony.  Coś mi tu nie pasuje w tej scenerii, kobieta jest młoda i ładna, a na myśl przychodzi mi przystrajanie jakiegoś grobu. Natychmiast otrząsam się  z głupich skojarzeń i postanawiam zrobić kilka zdjęć. Niewątpliwie te kwiaty  dodają ryneczkowi trochę radosnego uroku. Siedzę w zamyśleniu i dopalam papierosa. Nigdzie nie łapie mnie taka nostalgia jak w Nieszawie. Nie dopada mnie ona nawet w starych skansenach, które odbieram bardziej jako muzea na powietrzu. Tu wszystko jest jeszcze naturalne choć przemijające.
 
Z zamyślenia, wyrywa mnie odgłos autobusu wjeżdżającego na rynek. Przystanek dla wysiadających jest po drugiej stronie rynku. Widzę, że wysiadły z niego dwie osoby.  Za chwilę autobus podjedzie w moim kierunku by zabrać podróżnych odjeżdżających z  Nieszawy, ale obok mnie na ławce nie ma nikogo - siedzę zupełnie sam. Czyżby ci, co mieli stąd odjechać już dawno stąd wyjechali?

By nie wprawiać  kierowcy w konsternację, na wszelki wypadek wstaję z ławki i się oddalam. Kieruję się w uliczkę prowadzącą z rynku w kierunku klasztoru. 


Chodniki tu są bardzo wąskie, chyba nie mają nawet metra szerokości. Mimo, że uliczka jest udostępniona do ruchu kołowego idę środkiem jezdni. Unikam w ten sposób zaglądania ludziom do mieszkań. Z powodu upału, okna w domach są szeroko pootwierane. Słychać dobiegające z nich rozmowy i czuć wszelkie zapachy gotowanych  obiadów. Czuję się trochę nieswojo, trochę tak jakbym naruszał czyjąś prywatną przestrzeń.



 Na szczęście zabudowana część uliczki jest krótka, kończy się tuż przy klasztorze, gdzie w cieniu drzew stoi pomnik Św.Wojciecha. Jest tu kolejna ławka i sporo chłodnego cienia padającego od drzew. Znów siedzę sam i patrzę ze smutkiem na opuszczony i niszczejący budynek dawnego liceum. Nie jest to jedyny niszczejący  obiekt w miasteczku.
Po pewnej chwili wstaję i ponownie kieruję się na wiślany bulwar. Po lewej stronie mam murowany stary kościół, a w dole po prawej - spływającą rzekę. Mam czas, jest piękna pogoda i chmury na niebie takie jakie lubię na zdjęciach. Może warto byłoby sfotografować Nieszawę z drugiego brzegu - zastanawiam się?  Niestety, przystań jest pusta. Prom jest na przeciwległym  brzegu, i nie wiem kiedy po mnie przypłynie?     

Tak widziałem i opisywałem Nieszawę w 2016 roku w czerwcu. Od tamtej pory dużo się zmieniło, i nie są to zmiany dla tego pięknego miasteczka korzystne. Budynki w rynku niszczeją, kilka z nich wyburzono. Ktoś wykorzystał ten rynek do nakręcenia filmu, w którym ""Polacy znowu biją żydów". Pozostała w rynku szkaradna scenografia, przedstawiająca front jakiejś drewnianej chałupy i to obok ratusza. Pewnie lepsze to, niż puste zaśmiecone miejsce po nieistniejącej już uroczej kamiennicy?  Powycinano wszystkie drzewa, przygotowano rynek do gruntownej modernizacji i "Europyzacji".  

To zdjęcie- powyżej, jest zrobione 1-ego października 2023 roku. Zalegające na rynku materiały budowlane, wskazują na to, że przebudowa będzie kompletna od kanalizacji po obowiązkową fontannę. Jak to będzie kiedyś wyglądać, można zobaczyć na zdjęciach poniżej. Wypada mieć tylko nadzieję, że wystarczy na  to pieniędzy z subwencji i dofinansowań. 

x


To będzie już inna Nieszawa - już nie moja. Pewnie będzie ładnie, czysto oraz nowocześnie? Takich zmodernizowanych  rynków w Polsce już są setki, wszystkie są łudząco do siebie podobne. Wszystkie wyłożone są podobną kostką, na każdym z nich tryska fontanna, no i obowiązkowo musi być jakiś pomnik. Widziałem to już w Muszynie, Węgrowie, Gniewkowie, Tykocinie i innych miasteczkach. Ach..., zapomniałem, obowiązkowo muszą być na rynku paskudne tablice. Tablice informujące o sponsorach, gdzie jak zwykle nie będzie słowa o tym, że to wszystko finansowane jest przez naród, a żaden rząd nie ma własnych pieniędzy.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Skomentuj, wyraź opinię - można anonimowo.