czwartek, 27 lipca 2023

Zapomniany dworzec.

 Foto 2020

Sprawa dworca w Aleksandrowie Kujawskim wraz z przyległym do niego terenem, budzi od lat niesamowite emocje wśród mieszkańców miasta.
Emocje te, szczególnie uzewnętrzniane są na Facebooku, gdzie padają w komentarzach....

... takie teksty, że czasami myślę, że żyję w jakimś Matrixie.
Poruszano sprawy remontu dworca, sprawę rozbioru kładki nad torami, oraz braku kasy biletowej. Ostatnio padła kwestia remontu peronów, które są zbyt niskie i nierówne.
Wszystkie te bolączki są istotne i zapewne uciążliwe dla mieszkańców, ale propozycje ich rozwiązania przyprawiają o ból głowy. Był też postulat zburzenia dworca i postawienia w tym miejscu
kolejnej Biedronki, ale to pewnie był złośliwy żart? Ktoś zaproponował zbiórkę pieniędzy na dalszy remont.

 Foto 2023

Nowy "peron" jest już zbudowany za tzw. Kantyną, tylko o tym nie wiecie. Tam niebawem będą się odbywać wszelkie załadunki i rozładunki zielonego sprzętu. Przewidziano to już dawno, oczywiście to wszystko dla dobra podróżnych. Peron jest wysoki, można do wagonów wjeżdżać nawet wózkiem inwalidzkim. Szkoda tylko, że tor jest nieprzelotowy, ale to drobiazg. Na to pieniądze były, choć nie odbywa się tam w tej chwili żaden przeładunek. I niech mi ktoś powie i zaprzeczy, że to nie prawda, że pewne sprawy są zaplanowane na długo wstecz zanim ludzie ogarną o co chodzi? Wszyscy żyją dniem dzisiejszym, są karmieni telewizyjną propagandą, a ich poglądy są tożsame z tymi prezentowanymi w TV. Różnią się tylko tym, który kanał kto ogląda, no i jeszcze kto jest za kim. 


Ten dworzec nigdy nie będzie wyremontowany. To co do tej pory zrobiono, to wyłącznie zasługa byłego burmistrza, jego fobii na punkcie dworca (w pozytywnym sensie) i jego determinacji.



Foto 2009

Tego dworca nie będzie, bo ma go nie być. Jest świadectwem minionych czasów, które są w tej chwili wymazywane z historii. Podobna sprawa dotyczy Pałacu Kultury w Warszawie, który jeszcze stoi na swoim miejscu, bo jest to jakby sprawa narodowa. W tym przypadku, nikt nikogo się nie będzie pytał o zdanie. Otóż pewnego pięknego dnia, ktoś ważny orzeknie, że dworzec zagraża bezpieczeństwu ludzi (podróżnych), czy też kursowaniu pociągów i trzeba go rozebrać. Na tym miejscu zostanie postawiony jakiś kontener z automatem na bilety, Netto będzie miało duży parking, ktoś kupi łakomy skrawek pozostałego gruntu i to będzie wszystko.
Gdyby chciano wyremontować ten budynek, to zrobiono by to dawno temu. Jakoś tak się dzieje, że pieniądze na fontanny, kładki z windami, skwerki dla psów, ogródki integracyjne, ścieżki rowerowe się znajdują. Nie piszę już o pieniądzach przeznaczanych dla imigrantów z krainy U. Są też pieniądze na budowę nowych ramp załadunkowych, bynajmniej nie przeznaczonych dla
podróżnych, ale czy ktoś to widzi? Wszystko czym miasto mogło się pochwalić, wybudował hr.Trojanowski 150 lat temu, albo (o zgrozo) carat. Nie piszę o budynkach wzniesionych po 45 roku.
No cóż, czasy się zmieniają, umierają ludzie, którzy na tej stacji pracowali, i mieszkali w tym budynku. Dziś był pogrzeb, byłego wieloletniego zawiadowcy tej stacji (byłem), Pana Stanisława Olszewskiego. Za jego czasów, pracowało na tej stacji około siedemdziesiąt osób, dziś można by do policzenia użyć palców obu dłoni i jeszcze by zostało.  Nikt nie zatrzyma przemian, które są rozpisane na dziesięciolecia. Można je jedynie spowolnić, ale to też z niepewnym skutkiem.

   


  Foto 2022
Obiekt został zbudowany około 150 lat temu, na potrzeby znajdującej się tu stacji granicznej między zaborem pruskim i rosyjskim. W owym okresie, spełniał wiele przydatnych funkcji w ramach obsługi podróżnych oraz przewozu towarów. To tu, doszło do spotkania cara Aleksandra II z cesarzem Niemiec Wilhelmem I w roku 1879. Na tę okoliczność dworzec rozbudowano, dobudowując jeden segment na potrzeby przybyłego "gościa". Zainstalowano w nim carskie komnaty i inne pomieszczenia dla otaczającej go świty.
Ślady dawnej świetności są widoczne do dziś w postaci solidnych schodów prowadzących do głównej komnaty. Sala ta, przez długi czas służyła jako kolejowa świetlica w czasach nam już dobrze znanych. Inne pomieszczenia tego segmentu dworca zostały zagospodarowane na mieszkania dla pracowników PKP.  Świetność dworca nomen omen, trwała do odzyskania przez Polskę niepodległości od zaborców. Zniknęła dawna granica, nie było już urzędów celnych, miejsce to straciło na swym znaczeniu. Od tamtej pory, nastał powolny acz postępujący regres trwający do dziś.
Ostatnimi czasy, dworzec zaczął spełniać jedynie funkcję obsługi podróżnych na niewielkim węźle kolejowym łączącym Aleksandrów z Ciechocinkiem i pełniąc zarazem funkcję stacji przelotowej na trasie Gdynia-Łódź, Warszawa. W latach ostatniej transformacji ustrojowej, upadek zaczął następować jeszcze szybciej. Wiązało się to ze wzrostem znaczenia transportu samochodowego, ogólną likwidacją połączeń i linii kolejowych oraz ogólnymi przemianami gospodarczymi w kraju.  Skończyło się dofinansowywanie PKP przez państwo, szukano oszczędności i cięto po tzw,skrzydłach, czyli zamykano stacje i wstrzymano wszelkie remonty. Ten dworzec, wraz z przyległymi terenami, powinien być oddany samorządowi na początku przemian gospodarczych w Polsce, a nie kilka lat temu. Być może jego losy potoczyłyby się inaczej, ale tego nie mogę stwierdzić z całą stanowczością? Obecnie miasto chce się pozbyć trupa w szafie na rzecz kolei. Przyszłość tego dworca czarno widzę. 


x

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Skomentuj, wyraź opinię - można anonimowo.