Kiedyś na Facebooku ktoś wystawił zdjęcie, na którym była uwidoczniona jakaś ulica. Nic tam na tym zdjęciu się nie działo, ot czysty dokument i nic więcej. Ktoś pod zdjęciem wystawił.....
komentarz w formie pytania ""Czemu pan fotografuje ulice, na co pan to robi? Komentarz, ten wskazywał na całkowitą ignorancję komentującego i jego duchową pustkę. Coś się we mnie zagotowało, miałem wtrącić swoje trzy grosze i odpisać, mimo że to nie była moja fotografia. Wziąłem jednak głęboki oddech, zamknąłem na kilka sekund oczy i temat sobie odpuściłem. Sam też kilka razy werbalnie musiałem odpowiadać na podobne pytania: dlaczego fotografuje drewniane kościoły, stare chałupy itp...? Jeśli ktoś mi takie pytanie zadaje, jednocześnie ma wypisany na twarzy głupi uśmieszek i grymas zdziwienia, to wiem, że mam do czynienia z pustym dzbanem i nawet Salomon do niego nic nie wleje. Oczywiście z grzeczności tłumaczę delikwentowi o co chodzi w tej zabawie, rzadko kiedy jednak osiągam zrozumienie.
Zdjęcia jako obraz, to jakieś 10% całej przyjemności i sensu fotografowania. Pozostała znaczna część, to cała otoczka, która się z tym tematem wiąże - szczególnie jeśli się to tyczy fotografowania w podróży. Zdjęcia to tylko wynik całego procesu twórczego, jeśli można to tak szumnie nazwać? Ten proces zmusza człowieka do aktywności, powoduje, że ciągle się czegoś nowego uczymy, że nie stoimy w miejscu. Niektórzy nazywają to pasją, inni mówią, że to zwykłe hobby. Musimy zrozumieć, że robimy to wyłącznie dla siebie.
Wiele rzeczy w życiu człowiek robi tylko dla siebie, i specjalnie nie zabiega o to, żeby ktoś mu przy tym adorował np: jedzenie, spanie itp... Jeśli nie polubisz tego wszystkiego co się dzieje obok samej fotografii, to szybko się zniechęcisz, bo większość ludzi ma dokładnie w doopie co ty chcesz światu przekazać od siebie z kilku powodów, ale to inny temat. Gdyby wszyscy kierowali się zasadą, że ktoś musi kogoś podziwiać, to nigdy nie powstało by tyle wspaniałych książek czy obrazów, bo większość artystów kończyłaby na stworzeniu jednego dzieła.
x
Jeśli już koniecznie ktoś potrzebuje atencji, to powinien iść w komercję (może się uda)?. Ludzie zawsze podziwiają to za co płacą - żeby nie wyjść na skończonych głupków. Rada ta ma jednak swoje wady, gdyż kiedy w życie wkracza komercja - przeważnie kończy się pasja. Nie ma jednak tego złego co by na dobre nie wyszło, bo zawsze można wrócić do pasji bogatszym w doświadczenie. Mnie najbardziej w moim fotografowaniu pasjonuje w kolejności: planowanie trasy podróży, zagłębianie wiedzy o miejscach, które zamierzam odwiedzić. Potem pakowanie plecaka i wszystko co dalej w drodze wystąpi. Nawet dźwięk migawki aparatu i chwila w której ją słyszę i widzę obraz w wizjerze, ma priorytet przed samym wynikowym zdjęciem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Skomentuj, wyraź opinię - można anonimowo.