Zwierzył mi się kiedyś pewien góral, powiedział, że jak długo żyje, to nie widział.... tyle owiec i baranów. Zewsząd słychać pobrzękiwanie dzwoneczków. Owce to zwierzęta stadne, niezbyt lubią odłączać się od stada, ale czasem im się to zdarzy, szczególnie jeśli szukają świeżej trawy. Jak wiadomo stado jest najważniejsze, wiedzą o tym wszystkie owce i barany. Do pilnowania stada, służą specjalnie wytresowane psy pasterskie. One wiedzą co mają robić by stado było zawsze posłuszne. Jak owce pozwolą sobie na trochę luzu, to psy puszczają plotkę o zbliżających się wilkach. Wtedy wszystkie owce baranieją i znów są posłuszne. Raz na kilka lat, owce mogą sobie wybrać psa na przywódcę stada.
Mogłyby wybrać spośród siebie jakiegoś mądrego barana, ale jakby to wyglądało? Poza tym, owce wiedzą, że to psy liczą głosy, i z czystego wygodnictwa nie chcą tej zasady zmieniać. Nie bez kozery utarło się powiedzenie, że jak ktoś nie potrafi logicznie myśleć lub liczyć, nazywany jest baranem.
A psy jak to psy, z natury są leniwe i interesuje je wyłącznie pełna micha i swawole. Dlatego każdy pies ma swojego juhasa i tylko jemu wiernie służy. Sprytne psy wiedzą, że obowiązki wobec stada obowiązkami, ale pełna micha w życiu jest najważniejsza.
Psy lubią mieć dużo czasu dla siebie, by móc zaspokajać własne żądze i przyjemności. Kiedy stado jest nażarte czyli ogólnie jest syte, wtedy jest leniwe i samo się pilnuje. Wyleguje się na trawie, patrzy w błękitne niebo na przesuwające się po nim inne białe owce i barany. W czasie otępiającego dobrobytu i spokoju panującego w stadzie, psy lubią się gryźć walcząc o michę - między sobą. Czasem się tak pogryzą, że nie można ich rozłączyć, ale to tylko pozory. Ogólnie nie robią sobie krzywdy, a nawet robią sobie nawzajem dobrze. Te całe ich igraszki, to wielka mistyfikacja i przedstawienie. Psy dobrze wiedzą, że owce i barany ich wybrały do utrzymania porządku i zachowania zasad demokracji, i że są w tym niezastąpione. Jednak lepiej dmuchać na zimne i być czujnym, więc aby podkreślić swój status w stadzie, lubią podległe im owce i barany straszyć żarłocznymi wilkami czającymi się w sąsiednim lesie. Wilki to osobny temat, i wszystkie owce dobrze o tym wiedzą. Z dwojga złego, wolą mieć nad sobą nienawistne psy, bo przy nich mogą sobie nawet wspólnie pobeczeć. Natomiast z wilkami nie można nawet się dogadać, kto co dobrego będzie jadł na kolację? W sumie owce są to zwierzęta tchórzliwe. Ich samce mają groźnie wyglądające rogi, ale są one tak mocno zakręcone, że nie są w stanie nikomu tymi rogami zrobić krzywdę. Owce samodzielnie nie myślą, wystarczy, że słuchają poleceń psów lub przeczytają z kartki wywieszonej na drzwiach stodoły. Gdyby myślały samodzielnie, wtedy by zrozumiały, że służą wyłącznie do strzyżenia albo na mięso. Niestety ich dewizą jest motto, że najważniejszym w ich życiu jest to, żeby wilk był syty, pies zadowolonym, a owca została cała i zdrowa. Tak to się toczy sielskie i beztroskie życie na tych naszych pięknych halach i połoninach. Juhasi za oceanem liczą mamonę, wilki beczą, psy się na pokaz gryzą i ruchają, a owce kłapią na siebie zębami i patrzą na siebie wilkiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Skomentuj, wyraź opinię - można anonimowo.